Wojskowe racje żywnościowe – którą wybrać? – porada dietetyka

Czym wyróżniają się wykrywacze metali Armand?
25 września 2018
Podstawy maskowania – kilka kluczowych porad
17 października 2018

Wojskowe racje żywnościowe – którą wybrać? – porada dietetyka

Wojskowe racje żywnościowe – którą wybrać?

Julia Piwowarczyk, dietetyk w firmie Wygodna Dieta.    przygotowała dla nas porównanie racji Armii trzech krajów. Zapraszamy do lektury.

W wojsku racją żywnościową nazywa się zestaw produktów żywnościowych, przeznaczonych dla jednej osoby na dobę. Rację żywnościową muszą tworzyć składniki, zapewniające dobową normę kaloryczną oraz składników odżywczych dla żołnierza. Zestawy wydawane są w sytuacjach, kiedy z różnych powodów niemożliwe jest zapewnienie wyżywienia z kuchni polowej. W Polsce, oprócz rodzimych, najbardziej znane są racje żywnościowe amerykańskie i francuskie.

Meal Ready to Eat (MRE)

Taką nazwę ( w tłumaczeniu – posiłek gotowy do spożycia) noszą racje żywnościowe armii amerykańskiej. Sami Amerykanie wyrażają się o nich dość sceptycznie, rozszyfrowując skrót MRE jako Meal refusing to exit (posiłek odmawiający wyjścia – wiadomo skąd) lub Meal rejected by Ethiopians (posiłek odrzucony przez Etiopczyków – naród uchodzący za najbiedniejszy w Afryce).
Zestaw składa się z jednego posiłku do przygotowania na ciepło w opakowaniu foliowym, cienkich kromek konserwowanego chleba, słodyczy – zależnie od rodzaju menu (są one ponumerowane), buteleczki sosu tabasco, kawy rozpuszczalnej, zabielacza, soli, pieprzu, cukru i gumy do żucia. Z akcesoriów pomocniczych zestaw zawiera podgrzewacz bezpłomieniowy, zapałki, łyżkę, chusteczki jednorazowe i papier toaletowy. Racja żywnościowa waży niecały kilogram, a kaloryczność posiłku wynosi 1500 kcal. Jest to niewiele, biorąc pod uwagę, że żołnierz w warunkach polowych traci znacznie więcej energii, ponadto cena 20-30 zł nie jest adekwatna do wartości energetycznej.
Zaletą natomiast jest, że często do tych zestawów dodawane są ekstra składniki, jak napoje izotoniczne, zwykłe słodycze komercyjne, kakao lub herbata.

Francuskie racje żywnościowe

Już na pierwszy rzut oka widać, że armia francuska ma o wiele lepsze normy żywieniowe dla wojska. Racja żywnościowa dla żołnierza jest ponad dwukrotnie wyższa od amerykańskiej. Waży około 2 kg, a jej wartość energetyczna wynosi 3200-3400 kcal. W skład zestawu wchodzą posiłki: dwie konserwy do spożycia po podgrzaniu, dwie mniejsze konserwy – jedna z serem, druga z pasztetem z dziczyzny (terrine forestiere), suchary słodkie i słone, słodycze (cukierki, dwa batony), herbata miętowa, kawa, sól, pieprz, cukier. Jest podgrzewacz składany oraz tabletki do uzdatniania wody do picia.
Wysoka kaloryczność i dbałość o stronę ergonomiczną zestawu (poręczne opakowanie, chwytaki do puszek, łatwość podgrzania) przy cenie 30-40 zł to niewątpliwe zalety. Wadą jest natomiast brak sztućców i miękkiego pieczywa.

Polskie racje żywnościowe SRG

Nasze zestawy porównywalne są z francuskimi. Mają największą wartość energetyczną – 3600 kcal, a zawierają dwie konserwy z posiłkami obiadowymi i dwie ze śniadaniowymi, suchary i pieczywo chrupkie, rozdrobnione owoce liofilizowane, dwie tabliczki gorzkiej czekolady, herbatę instant i kawę. Oprócz tego podgrzewacz składany na paliwo Esbit (podobnie jak w zestawie francuskim), cztery kubki i trzy komplety sztućców jednorazowych. Konserwy mają największą objętość ze wszystkich omawianych racji żywnościowych. Obiadowa waży netto 300 g, zawiera m.in. mięso wieprzowe (karkówkę) lub pulpety wieprzowe. W konserwach śniadaniowych znajduje się mielonka wieprzowo-wołowa i drobiowa. Zaletą są wieczka do konserw, dzięki czemu nie trzeba ich spożywać na raz i można je zabezpieczyć przed szkodnikami.
Polskie racje żywnościowe ważą ponad 2 kg i są dość nieporęczne. Kosztują 25-40 zł.

Polskie racje zakupisz w sklepie Military-Zone (przyp. red.)

 

Porównanie przydatności

Racje żywnościowe mogą być bardzo przydatne na biwakach lub podczas wędrówek. Można je bez trudu zakupić w sieci. Warto zwrócić uwagę na ich przydatność pod kątem pożywności, przewidując czekający nas wysiłek fizyczny, wygodę pakowania do plecaka, łatwość przygotowania do spożycia, ale także smaku.
Zestawy amerykańskie są zbyt skromne energetycznie dla np. młodego mężczyzny na spływie kajakowym albo wycieczce rowerowej. Jednym MRE trudno się najeść, poza tym obawy budzi dość spora ilość konserwantów i ogólnie „chemii” w posiłkach. Wielu użytkowników narzeka też na zestawy francuskie, głównie z powodu braku sztućców, słabej, łatwo rozdzierającej się folii ochronnej, przez co zawartość może ulec zniszczeniu – np. zamoczeniu. Niezadowolenie dotyczy także smaku posiłków, zwłaszcza pasztetu, który – jak wynika z różnych opinii – jest „niejadalny”.
Użytkownicy najbardziej poszukują zestawów polskich. Są one najmniej przetworzone, zawierają najmniej konserwantów, są lepiej zapakowane, a smakowo odpowiadają gustom większości rodaków, ponadto można je niekiedy zakupić w cenie MRE.
Pozostaje pytanie: co jest lepsze – gotowe racje żywnościowe, czy złożone samodzielnie w domu. Z pewnością domowe są tańsze, nie trzeba też kupować wielu elementów, których w zasadzie nie będziemy potrzebować w większej ilości. Kupując pojedyncze dania gotowe w sklepie, możemy dobrać posiłki według własnego gustu, nie zdając się na zawartość opakowania. Warto jednak zastanowić się, czy będziemy w stanie przygotować we własnym zakresie i profesjonalnie zapakować racje żywnościowe.

Autor: Julia Piwowarczyk, dietetyk w firmie Wygodna Dieta.

 

Możliwość komentowania została wyłączona.

%d bloggers like this: